W dniach od 13 stycznia do 5 lutego 2023 roku (wernisaż 13 stycznia o godzinie 18:00) w galerii "Tyle światów" Oświęcimskiego Centrum Kultury prezentowana byłą wystawa fotografiiJoanny Chrząszcz pt. "Ob(szary)".
"Ob(szary)" to moja najnowsza wystawa fotograficzna, dzięki której powracam do tego, co mi najbliższe. Do tego co stanowi kim i gdzie jestem.
Powracam do światłocieni.
Do źródeł kształtowania fotograficznych obrazów, jak i do wyobrażenia i interpretacji obrazu przedstawionego.
To tutaj, na styku światła i mroku, jest moje prawdziwe "ja". To tutaj nieustannie odkrywam nowe, inspirujące mnie obszary.
Tym razem porzucam jednak świat sztuki a nawet kultury. Nowym obszarom postanowiłam się przyjrzeć przez pryzmat natury.
Tłumaczę to potrzebą konfrontacji postrzegania przeze mnie świata kultury i natury, a zatem tego, co stworzyła ręka człowieka, z tym co siła boska oddała człowiekowi w tymczasowe posiadanie. Zwrot ku naturze jest dla mnie również konsekwencją konfrontacji z myślą Freuda, który uznał kulturę za źródło ludzkich cierpień, co wynika z mnogości wyrzeczeń i represji. Trudno mi nie zgodzić się z autorem, ale też moim kontrargumentem jest fakt, że owe cierpienia są podstawą dla bycia ponad przeciętnością życia. Tej chciałabym unikać.
Nie szukam piękna, bo jest ono pojęciem względnym. Nie szukałam go również w moich wcześniejszych projektach. Tym razem poszukuję raczej tego, co ma do zaoferowania Matka Natura. Otaczający nas świat przyrody okazuje się być nieskończoną skarbnicą emocji, obrazów i wszystkiego tego, co może stanowić spiritus movens w procesie tworzenia.
Ukończyłam liceum plastyczne w Nowym Wiśniczu, filologię rosyjską, kulturoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz studia podyplomowe "Totalitaryzm-Nazizm-Holokaust". Pracuję jako konserwatorka zabytków.
Lubię podróżować – poznawać nowe miejsca i ludzi. Fotografowanie to dla mnie rejestracja otaczającego mnie świata. Obrazami dzielę się z innymi przy okazji indywidualnych i zbiorowych wystaw. Prezentowałam je w Oświęcimiu, Chełmku, Przeciszowie, Kalwarii Zebrzydowskiej, Rzeszowie i Goczałkowicach-Zdroju.
Lubię spoglądać na ludzi i otaczające mnie zjawiska zza obiektywu, by z nie krępującej fotografowanych perspektywy uchwycić to, co ulotne.
Mam szczególną słabość do fotografowania architektury i rzeźb. Wynika to z mojego wykształcenia, wykonywanego zawodu, a także chęci zmierzenia się z tym, czemu często uwagi nie poświęcamy.
Przemieszczając się ulicami naszych miast, czy też odwiedzając bardziej lub mniej znane galerie sztuki, nasz wzrok często pomija sytuacje niecodzienne, wyjątkowe. W takiej scenerii dostrzegam gry świateł i cieni, ale nade wszystko człowieka, którego obecność nadaje każdemu otoczeniu nowego wymiaru interpretacyjnego. W fotografi lubię przenikanie świateł i cieni, czyli wszystko to, co tworzy trójwymiarowość, przestrzeń i głębię obrazu. Fotografowanie to dla mnie pasja, ale także ten obszar życia, który nadaje sens "tu i teraz".
Moje dwie ostatnie wystawy fotograficzne "Dziedzictwo. Spacer po świętochłowickich Lipinach" oraz "Pocztówki z Wenecji" miały formę reportażu. Były opowieściami o miejscach a właściwie o człowieku wplecionym w miejski pejzaż. Dwie wcześniejsze wystawy: "W mroku" i “Światło(cienie)" mają dla mnie szczególne znaczenie, ze względu na emocjonalną narrację, ale także ze względu na wspomnianą już chęć przemieszczania się pomiędzy jasnością i mrokiem.